Tematy tabu: Pacjent jako sprawca przemocy

Osoba niepełnosprawna jako rodzinny terrorysta?! Toż nie przystoi tak głośno mówić! O ile szeroko komentowany jest temat przemocy wobec osób niepełnosprawnych, o tyle trudno w ogóle znaleźć jakiekolwiek informacje dotyczące agresji ze strony osób objętych opieką. Z oczywistych bowiem względów wszelkie formy agresji w stosunku do osób bezbronnych i zależnych są bulwersujące; powszechny sprzeciw budzi przemoc fizyczna (w tym: szarpanie, popychanie, szturchanie, ciągnięcie za włosy), psychiczna (wzbudzanie negatywnych emocji poprzez groźby, przymus, szantaż emocjonalny, ograniczanie kontaktów społecznych itp.), przemoc seksualna (w nawiązaniu do barbarzyńskiej definicji gwałtu – nie każda ofiara takiego przestępstwa podejmuje aktywną obronę!) lub ekonomiczna (ograniczanie dostępu do środków materialnych, uzależnianie ich otrzymania od trudnych do spełnienia żądań). Klaps, a szczególnie „lekkie” uderzenie w twarz, nie przynosi może fizycznych konsekwencji, ale poniża, upokarza, sprawia, że podopieczny czuje się gorszy, odrzucony i pozbawiony wsparcia.

W momencie udaru zmienia się status danej osoby w odbiorze społecznym, a przecież sama niepełnosprawność nie odziera nas z człowieczeństwa, także w jego najgorszym wydaniu.

Obserwując grupę dorosłych osób niepełnosprawnych (np. z niepełnosprawnością intelektualną), jak w każdym zespole, można zauważyć wzajemne antypatie, dyskryminację niektórych osób, a nawet otwartą agresję. Podobnie dzieje się w rodzinach, gdzie osoba chora lub niepełnosprawna reguluje funkcjonowanie najbliższego otoczenia. Szczególnie spektakularne bywa manipulowanie najbliższą osobą przez dziecko ze spektrum autyzmu, zwłaszcza z zespołem Aspergera, które potrafi z wyrafinowanym (choć może nie do końca świadomym) okrucieństwem wymusić rodzinne rytuały, doprowadzając do psychicznego zadręczenia kochającego rodzica i rozpadu rodziny. Nie inaczej dzieje się w rodzinie alkoholowej, w której stan uzależnionego wyznacza rytm funkcjonowania wszystkich domowników i wyznacza każdemu z nich role wynikające z rodzinnej choroby.

Pamiętamy, że nadużywanie alkoholu jest jednym z czynników ryzyka udarowego, z czego wynika, że część osób po udarze to uzależnieni, już wcześniej stosujący przemoc wobec członków rodziny. Agresor pozbawiony narzędzia nie przestaje być agresywny, a sam udar nie uleczy ze skłonności do przemocy. Przeciętny (!) sprawca czynów agresywnych to mężczyzna egocentryczny, skoncentrowany na własnych potrzebach i celach, często uzależniony, po poważnych urazach głowy. Szczególnie uszkodzenia w obrębie ciała migdałowatego i kory przedczołowej predysponują do niekontrolowanych zachowań agresywnych. O agresji mogą też świadczyć tak wymierne wskaźniki, jak wysoki poziom testosteronu i niskie stężenie serotoniny.

Wystąpienie udaru nie tylko nie niweluje więc dotychczas istniejących skłonności do przemocy, ale wręcz przeciwnie – poprzez uszkodzenie dodatkowych obszarów mózgu – może takie zachowania nasilać. Ograniczone możliwości agresji fizycznej nie wykluczają przemocy psychicznej, która może być rozwijana do najbardziej wyrafinowanych form. Opiekun, poddany ścisłej i surowej kontroli społecznej, stanowi doskonały cel przemocy.

Podsumowując, tolerancja wobec osoby niepełnosprawnej, polega m.in. na jej poważnym, partnerskim traktowaniu, czyli uznaniu jej ludzkich cech (także tych negatywnych) oraz na obiektywnej ocenie jej zachowania przy uwzględnieniu ograniczeń wynikających z choroby.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Udar - co robić?

Skąd pomysł na poradnik?

Czy pytać pacjenta o zgodę na dalszą rehabilitację?