O czym afatyk nie może nam powiedzieć?

Żeby lepiej zrozumieć naszego podopiecznego i jego impulsywne, niezrozumiałe reakcje, spróbujmy zestawić całą gamę jego dolegliwości i potrenować empatię.

Widoczna w pierwszym kontakcie niesprawność prawej ręki i nogi (zazwyczaj) to nie jedyne zaburzenie natury fizycznej. Pacjent, który początkowo mało się rusza, na pewno będzie miał dolegliwości gastryczne – zaparcia, wzdęcia i bóle brzucha, co zniechęca go do ćwiczeń (odnośnik do diety). Może nie kontrolować zwieraczy, jest cewnikowany albo musi używać pampersa, co dla wrażliwych osób jest szczególnie deprymujące i krępujące.

W momencie udaru nierzadko pęka sztuczna szczęka albo nie będzie już pasowała po deformacji twarzy. Dotychczasowe okulary też niewiele pomagają: pojawia się nowy problem w postaci niedowidzenia połowiczego; nie jest to reguła, ale trzeba się liczyć z tym, że pacjent nie dostrzega obiektów po stronie niedowładu. Tu może dochodzić zjawisko zaniedbywania stronnego, które można zaobserwować na przykładzie wytworów plastycznych („zła” kompozycja, rozmieszczenie obiektów tylko na połowie kartki), ale i w codziennym życiu: pacjent przykrywa kołdrą tylko zdrową połowę ciała albo zjada obiad z połowy talerza. Na odczucie dyskomfortu i izolacji wpływa też niedosłuch, którego nie należy mylić z deficytami w zakresie słuchu fonemowego – wynikającymi już bezpośrednio z uszkodzenia mózgu trudnościami z różnicowaniem dźwięków mowy. Dotkliwym i niebezpiecznym zjawiskiem jest też dysfagia – pacjent krztusi się przy jedzeniu (dalszy ciąg przyczynowo-skutkowy: regularna aspiracja pokarmu do dróg oddechowych, zachłystowe zapalenia płuc). Na stan fizyczny wpływają też wahania ciśnienia, zaburzenia rytmu serca, czasem zawroty głowy (w przypadku zmian móżdżkowych niestety mogą się utrzymywać), a nawet padaczka, reakcje na nowe leki, przykre odczucia skórne, jak mrowienia, drętwienia, brak czucia i bóle w obrębie porażonych obszarów ciała, zaburzenia koordynacji ruchowej i apraksja, uniemożliwiająca wykonanie sekwencji celowych ruchów kończyn lub aparatu artykulacyjnego. Tu warto wymienić jeszcze agnozję dotykową (pacjent nie rozpoznaje przedmiotu trzymanego w ręce), wzrokową (nie identyfikuje widzianego obiektu) i słuchową (nie rozpoznaje dźwięków z otoczenia).

Już powyższa sytuacja wystarczyłaby do uzasadnienia charakterystycznej dla pacjentów neurologicznych chwiejności emocjonalnej, agresji lub niekontrolowanych reakcji. Nierzadko zmotywowany pacjent, podziwiany za niezłomne dążenie do zdrowia, nagle się rozpłacze bez uchwytnej zewnętrznej przyczyny.

I dopiero tutaj dochodzę do właściwych problemów logopedycznych w zakresie powtarzania, rozumienia i nazywania z uwzględnieniem zaburzeń umiejętności pisania, liczenia i czytania, które same w sobie oddziałują z kolei na interakcje społeczne.

Na całość opisanego obrazu nakładają się zmiany poznawcze, które u wielu pacjentów istniały już od dłuższego czasu, a nie zawsze były zidentyfikowane i zdiagnozowane. Czasem sam pacjent lub jego otoczenie zauważało w codziennym funkcjonowaniu np. „uciekanie słów” i metody kompensacji (np. opis przez funkcję: „no, to do prasowania”), a czasem ich brak (embole „yyyy...”, brak poszukiwania alternatywnego rozwiązania).

Jak wynika z powyższego zarysu, sytuacja osoby po udarze jest wielowymiarowa i niezwykle skomplikowana, tym bardziej podkreślam konieczność specjalistycznej i niezwłocznej rehabilitacji neurologicznej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Udar - co robić?

Skąd pomysł na poradnik?

Czy pytać pacjenta o zgodę na dalszą rehabilitację?